SPRiN Regulice - Ciężkowianka Jaworzno 4:2 (1:1)
Bramki: 2x Paweł Matusik 50' (k), 75' (k), Maksymilian Prasak 23', Rafał Brzezoń 86'
SPRiN: Wachnicki- Praszek, M. Matusik, Starzykiewicz, Brzezoń- Sikora (89' Kadłuczka), Lizoń, P. Matusik, Seremak (70' Jamro), Prasak- K. Turek (60' Bałuch)
Przed meczem trener Matusik nawoływał swoich zawodników o uważną grę i wreszcie konsekwentną. Po raz pierwszy w tym sezonie pomiędzy słupkami wystąpił sprowadzony latem Wojciech Wachnicki.
W pierwszej fazie meczu gra toczyła się głównie w środkowej fazie boiska. Pierwszą świetną okazję miał SPRiN. Lizoń zagrał daleką piłkę do Sikory, który ze skrzydła dośrodkował w pole karne, z bliskiej odległości strzałem na wślizgu posłał piłkę nad poprzeczką. Goście stwarzali zagrożenie przede wszystkim poprzez swoich szybkich skrzydłowych, ale brakowało im dokładnego kluczowego podania. W 23 minucie kontratak wyprowadził Filip Seremak, który zagrał na prawe skrzydło do Maksymiliana Prasaka, miał też nieco szczęścia, gdyż obrońca gości powinien wybić piłkę. Prasak w sytuacji sam na sam pewnym strzałem otworzył wynik meczu. Radość nie trwała długo. 5 minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłki nie wybił Maciej Matusik, a napastnik z bliskiej odległości doprowadził do remisu. W pierwszej połowie dogodne okazje mieli Rafał Brzezoń i Maksymilian Prasak. Oboje próbowali przelobować bramkarza, ale obie piłki złapał bramkarz Ciężkowianki. Goście też mieli swoje okazję, ale dobrze w bramce spisywał się Wachnicki.
W drugiej połowie gra się nieco otworzyła. Ponownie na prowadzenie wyszły Regulice. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym sfaulowany został Maciej Matusik, a sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Bardzo pewnym strzałem bramkę zdobył Paweł Matusik. Trener uczulał swoich zawodników by nie popełnili prostego błędu i po chwili... sam go popełnił. Stracił piłkę na środku boiska i napastnik Jaworzna wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale Wachnicki popisał się skuteczną interwencją. Ponownie jednak Regulice dały sobie wydrzeć z rąk prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zawodnik gości pewnym strzałem głową zdobył bramkę i ponownie doprowadził do remisu. Obie ekipy nie kalkulowały i grały o zwycięstwo. Bardzo groźny strzał z rzutu wolnego z około 30 metrów oddał Paweł Matusik, ale bramkarz odbił piłkę na rzut rożny. W 75 minucie Prasak wyrzucił piłkę z autu w pole karne, gdzie obrońca Ciężkowianki dotknął piłki i ręką i ponownie sędzia podyktował rzut karny. Bramkę z 11 metrów zdobył niezawodny w tym aspekcie Paweł Matusik. Chwilę później gospodarze mogli postawić kropkę nad i, ale po dobrym dośrodkowaniu Sikory, do piłki nie doszedł Brzezoń. W 86 minucie po dalekim wykopie z własnej połowy tor lotu piłki przedłużył wprowadzony w drugiej połowie Paweł Jamro. Do piłki doszedł Rafał Brzezoń i strzałem w długi róg ustalił wynik meczu. Dobrą okazję miał w doliczonym czasie gry Jamro, który starał się przelobować wychodzącego bramkarza, ale podobnie jak w pierwszej połowie, piłka wylądowała w rękach bramkarza. Goście starali się przedrzeć w pole karne Wachnickiego, ale nie mogli się przebić przez dobrze grający blok defensywy. Dwukrotnie domagali się rzutu karnego, po rzekomych zagraniach ręką w polu karnym, ale sędzia w obu przypadkach pozostał niewzruszony na krzyki zawodników gości i nie podyktował rzutów karnych.
W końcu drużyna Regulic zagrała ambitnie, walecznie, a przede wszystkim konsekwentnie. Wszystkie te czynniki i odrobina szczęścia sprawiła że pierwsza wygrana w sezonie stała się faktem i wreszcie zawodnicy Regulic mogli odtańczyć taniec radości na środku boiska. Oby więcej takich momentów. Wg terminarza w przyszły weekend mamy grać z MKS Libiąż, a wiadomo jaka jest z nimi sytuacja.
Bramka Pawła Matusika z rzutu karnego w 75 minucie: https://www.youtube.com/watch?v=88332n0bD0s&feature=youtu.be